Foto zmiany

Losowy album

Zostań współautorem !

Napisz do nas


Nasze Statystyki Odwiedzin
Hasło - sprawdzam
stat4u

Józef Wisz ps. Szif


Dowódca plutonu AK w Nienadówce
powiększ zdjęcie

Józef Wisz 1906-1996

Józef Wisz urodził się 18 marca 1906 r. we wsi Stobierna w powiecie rzeszowskim, jako syn Jana i Katarzyny, rolników. Skończył cztery klasy szkoły powszechnej i pomagał rodzicom w gospodarstwie domowym. Posiadał zdolności do rysunku i malarstwa, ale rodzice nie mogli go posłać do wyższych klas szkoły i na dalszą naukę, w latach 1927-1928 Józef odbył służbę wojskową w I batalionie czołgów 10 Brygady Kawalerii Zmotoryzowanej, dowodzonej przez płka Stanisława Maczka. Batalion stał w Żurawicy koło Przemyśla. Józef ukończył kurs podoficerski i po odbyciu służby pozostał w wojsku na stałe. Do września 1939 r. doszedł do stopnia starszego sierżanta.Od 1935 r. służył w jednostce wojskowej w Krakowie. W 1937 r. ożenił się z Anną Ożóg z Nienadówki k.Sokołowa w powiecie kolbuszowskim.
W wojsku wykorzystano jego zdolności rysunkowe i malarskie do dekoracji,budynków i sal. W sierpniu 1939 r. Józef Wisz był wśród członków krakowskiego batalionu pancernego, wysłanych do Łucka na Wołyniu, gdzie mieli oni otrzymać jakieś czołgi z Francji. Czołgi te przyszły, ale nie można już było wykorzystać ich w walce. Józef pozostał przy czołgach, gdy prawie cały jego batalion został przesunięty ku granicy rumuńskiej, potem zaś przeszedł tę granicę. Józef dostał się do niewoli radzieckiej, następnie należał do grupy
powiększ zdjęcie jeńców polskich oddanych przez władze ZSRR niemieckiemu dowództwu wojskowemu. Został przewieziony,z kolegami do obozu jenieckiego Stalagu 13 A w Niemczech w okolicy Norymbergi. Po pobycie w obozie przydzielono jeńców do bauerów, do pracy w ich gospodarstwach. Bauer do którego dostał się Józef Wisz, nie był złym człowiekiem, miał dużo ziemi, maszyny. Ale Józef tęsknił za krajem i w lecie
1942 uciekł od bauera. Z wielkim trudem wrócił do rodzinnych stron, do żony mieszkającej u rodziców w Nienadówce Górnej. Początkowo ukrywał się, potem przestał.Pracował w gospodarstwie. W 1943r odwiedził go Józef Guzenda "Pszczoła” , nauczyciel i komendant miejscowej Placówki AK. Zaproponował Józefowi zorganizowanie, w Nienadówce Górnej i w sąsiedniej Trzebusce, plutonu AK, jego dowództwo, a także kierownictwo organizowanego w tych wsiach kursu podoficerskiego. Józef Wisz zgodził się, zorganizował pluton i szkolił go. Dowódcami trzech jego drużyn byli:
powiększ zdjęcie

Aktywnym akowcem był również Franciszek Węglarz z Trzebuski.

Józef Wisz brał udział w szkoleniach w Sokołowie u Bolesława Nazimka oraz w Kolbuszowej w domu Władysławy Rechul.

Podczas akcji "Burza" w lipcu 1944 r. był z grupą swoich chłopców na zgrupowaniu w Porębach Kupieńskich i brał udział w tamtejszej walce z Niemcami. Po przybyciu armii radzieckiej, wobec wyłapywania i aresztowania członków AK Józef Wisz zgłosił się w grudniu 1944 r w Rzeszowie do Ludowego Wojska Polskiego. Przewieziono go do Lublina, potem do Warszawy. Tu miał okazję pokazać swoje umiejętności rysunkowo-malarskie, wskutek czego nie wysłano go na front, lecz dano do oddziału wykorzystywanego do wykonywania znaków drogowych, różnych napisów i dekoracji. W kwietniu 1945 r. zachorował, dostał urlop a po jego zakończeniu nie pojechał już do wojska. Wojna w Europie już się zakończyła.

W Polsce Ludowej, po ustabilizowaniu się nieco sytuacji Józef Wisz. otrzymał pracę w Urzędzie Samochodowym w Rzeszowie.

W 1962 r. miał wypadek w pracy. Dostał krwiaka na mózgu. Przeszedł poważną operację. Nie wrócił już po niej do dawnego dobrego zdrowia. Zachował jednak dobrą pamięć i cechującą go zawsze, skromność, grzeczność, prostolinijność, pracowitość i uczciwość. W końcu wojny przyszły na świat dwie jego córki. Otrzymały wykształcenie .potem wyszły za mąż i dały rodzicom wnuki. Józef Wisz. przeszedłszy na rentę, zajął się w wolnych chwilach malarstwem. Ozdobił swoimi obrazami swój dom w Nienadówce Górnej, a jego żona bardzo je lubi i cieszy się nimi. Józef Wisz, podoficer Wojska Polskiego godny jest wielkiego szacunku rodaków.

fot: własne
tekst: Halina Dudzińska Kurier Sokołowski (maj 1995)

powiększ zdjęcie

Józef Wisz był samoukiem, ale jego dzieła, często nie podpisane znajdują się do dziś w ołtarzach okolicznych kościołów. Możemy je podziwiać min. w świątyniach miejscowości : Albigowa, Krasne, Strażów.... Jego prace zdobią też sztandary kościelne.

Zdjęcia z jego obrazami możemy zobaczyć w "Galeria Marii Miśków" (chwilowo niedostępna)

Józef Wisz, ps. "Szif" zmarł mając 90 lat i spoczął na nienadowskim cmentarzu. Ten podoficer Wojska Polskiego i żołnierz Armii Krajowej, godny jest na pewno szacunku i pamięci swoich rodaków, to kolejna postać, której historię warto przypominać i uzupełniać nowymi danymi.


powiększ zdjęcie powiększ zdjęcie

About | Privacy Policy | Sitemap
Copyright © Bogusław Stępień - 08/05/2013