(..) Zaraz po zabiciu sołtysa aresztowano 10 osób, a między nimi mojego brata i wszystkich rozstrzelano. Ja już byłem tym wszystkim tak przejęty, że chodziłem jak struty.
Nie mogłem się pomścić za te zbrodnie popełniane przez okupanta i zdrajców polskich, ale dom mój dalej był do dyspozycji AK. Pewnej chwili za jakieś 2 tygodnie przyjeżdża
Niemko/polka, która była tłumaczką przy sztabie niemieckim w Górnie, że z naszej wioski przyszli do Górna z oskarżeniem, że w Nienadówce w jednej kamienicy gromadzą się
komuniści i jest ich około stu i można wszystkich wyłapać w nocy. Ta Niemka była naszym członkiem AK, Zuzanna Zarzycka, (..)
|