Foto zmiany

Losowy album

Zostań współautorem !

Napisz do nas


Nasze Statystyki Odwiedzin
Hasło - sprawdzam
stat4u

Zapiski Franka Chorzępy


strona -1

1 [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] [33] [34] [35]


Starałem się nie zmieniać oryginalnej pisowniani i stylu, ograniczyłem się tylko do przedzielania tekstów przerwami, dla łatwiejszego czytania. Tekst jako taki odnosi się do lat 1958-1996, jednak wspomnienia autora zwłaszcza w końcowym etapie pisania często powracają do lat wojennych i powojennych, do jego działalności w AK, a przede wszystkim przebijała się w myślach Nienadówka, jeżeli ktoś przebrnie przez całość będzie wiedział co mam na myśli. Cały teks zapisków to 162 strony maszynopisu, często jednak trudny miejscami, do rozczytania, dlatego też został przepisany na nowo i zaprezentowany tu na stronie. Pod zapisków Franciszek wyraża życzenie aby ludzie z Nienadówki pamiętali i mówili o działalności miejscowych AK-owców, myślę że opublikowanie tych zapisków będzie temu służyło a losy i historie ludzi z dawnych lat, nie znikną wraz z Nimi.

Ostatni wpis, już odręczny napisany schorowaną i drżącą ręką nosi datę 14 stycznia 2002 roku, jest to informacja o śmierci małżonki Franciszka, Zofii.


Opracowano na podstawie zapisków Franciszka Chorzępy pt.

"MOJE WSPOMNIENIA - KOPALNIA"


Kolejkę wybudowano w 1855roku.


W roku 1958 w marcu zakupiłem 10 h w miejscowości Gościeradz (Kopalnia). Kopalnia nosi nazwę od prawdziwej kopalni węgla brunatnego, który wydobywano przez około 30 lat, a zlikwidowano w pierwszą wojnę światową.

Przed kopalnią ziemia była własnością miejscowych rolników, a kiedy dowiedziano się, że są pokłady węgla to pewien Niemiec nazwiskiem Moltke Glube - Żyd wykupił 20 h ziemi, a miejscowość ta nazywała się Młotki i wybudował kilka domów dla pracowników biur, elektrownię , kolejkę wąskotorową i rozpoczął eksploatację węgla. Pokłady były niebogate, bo na głębokości 40 m pod ziemią a grubości 60 - 100 cm . Węgiel wyciągano maszynami, linami stalowymi, pochylnią ale i też były 2 szyby od których wożono do prasy kolejką linową. Węgiel prasowano na kostki (brykiety).

Kopalnia miała nazwę "Janina". Wojna oraz małowartościowy węgiel spowodowało, że zaprzestano wydobycia i budynki rozebrano a ziemię zakupił Polak Glazik, po Glaziku Bąkowski, po Bąkowskim Przybyłek a w roku 1958 ja.

Ziemia była rozkopana połowicznie - nieużyteczna. 50 arów nieużytków i 2 ha dołów po eksploatacji piasku. Pierwsze początki były ciężkie, bo nie było żadnych budynków ani wody oraz elektryczności, a bez tego nie można było gospodarować. Przywiozłem z dawnej gospodarki drewno z rozbiórek ale stare, które mogło zastąpić zdrowe tylko około 10 lat. Brak było pieniędzy na rozpoczęcie działalności rolniczej. W pierwszej kolejności postawiłem szopę w której zamieszkałem z dziećmi i inwentarzem tj: 3 krowy, 2 konie i byłoby szło to wszystko do przodu, ale Państwo gnębiło bardzo obowiązkowymi dostawami jak odstawianiem żywca, zboża, a w roku 1958 nie uprawiałem zboża nie hodowałem świń, ale mimo to musiałem odstawiać, bo nie umorzono mi, chociaż prosiłem o to.

Siedziałem sobie w tej szopie i tak śpiewałem,- "Za to słońce co ci świeci za ten wiatr co ci wieje, i za to co siedzisz w tej szopie, płać podatek głupi chłopie.

Śpiewałem tak bo tu wiatr tym piaskiem i miałem węglowym zasypywał oczy, a słońce paliło te marne rośliny na polach, bo deszczu nie było i panowała susza w tych okolicach. Miałem kłopoty z wykarmieniem inwentarza i byłem zmuszony pracować u miejscowych gospodarzy aby zarobić na słomę na zboże a w domu do pracy zostawiać żonę i dzieci. Ludzie miejscowi mówili - tu jakiś biedak się sprowadził na puste gołe kopalnisko i widać z dala szopę i kilka uli i myśli gospodarzyć, tu nie ma wody, ani elektryczności, jak on tu będzie żył ?

w ROKU 1958 zaczęły do szkoły uczęszczać dzieci i trzeba było na nich wydawać pieniądze, których nie było. Trzeba było zaopatrzyć się w opał na zimę, a w tym czasie węgla nie można było kupić, ale przydzielano za odstawę żywca. Nie miałem odstawy żywca więc paliłem drobnymi gałązkami zbieranymi koło drogi. Jedno było wygodne bo na moim polu był przystanek kolejki wąskotorowej więc dzieci do szkoły jeździły, ja do miasta bez kłopotu. W okolice Gościeradza przyjechało nas osadników z centralnej Polski 16 rodzin a ja na dawnym gospodarstwie uprawiałem truskawki więc zaprosiłem tych ludzi do siebie do tej szopki i zachęcałem ich do uprawy truskawek. Sprowadziliśmy sadzonki i zaczęliśmy uprawę.

Uprawa się udała, ale truskawek nikt tu nie znał i plantatorzy jak ja postanowiliśmy założyć Spółdzielnię Ogrodniczą i to się udało lecz ta Spółdzielnia też nie miała zbytu na truskawki oraz mało płaciła za owoc, więc wszyscy się wypisali pozostał tylko jeden Ostaj. Tak pozostałem w tej Spółdzielni, a uprawiałem truskawki, pomidory,pietruszkę kapustę, buraczki oraz ziemniaki.

W gospodarstwie zalesiłem w roku 1959 ziemię która była VI klasy - 2 hektary, a na 7 h rozpocząłem gospodarowanie. Szło mi ono marnie i zacząłem się zastanawiać co dalej robić. zostałem oszukany bo liczyłem, że jak Gomółka zacznie rządzić to się w Polsce polepszy, a byłem pewny, że przejrzał na oczy w więzieniu gdyż go aresztowano w roku 1957 jak też i Wyszyńskiego i będzie zmieniał to panowanie komuny w Polsce, a tymczasem nic się nie zmieniło. Wypuścili go po wypadkach w roku 1956 i zaczął coś ulepszać, bo rozwijał Spółdzielnie Rolnicze przywrócił prawo posiadania własności, i ja się na to złapałem i wpadłem a przecież mógłbym dalej murować. Postanowiłem chociaż indywidualnie murować. Budowałem w Szadłowicach i okolicy ale u siebie robota stała chociaż i i u siebie murowałem. Robiłem cegłę i pustaki cementowe. Budowałem 1960 r dom i stajnie, silosy a w roku 1962 stodoły. W polu uprawiałem różne rośliny jak kukurydzę, ziemniaki saradelę, buraki oraz trawy. Założyłem mały sad. Oprócz tego honorowym - korespondentem GUS jak też i opiekunem społecznym. Synowie moi zorganizowali LZS oraz lekkoatletykę i kolarstwo a także Związek Motorowy, mniej miałem pomocy z tej przyczyny ponieważ dużo czasu poświęcali sportowi. W 1963 roku uprawiałem rośliny zielarskie i byłem członkiem Herbapolu. Panowały susze że rośliny powysychały i zwierzęta nie miały pożywienia. Jedynie kukurydza i buraki wytrzymywały tę suszę. Zasiałem proso 50 m2 pół h to nie zwrócił się wydatek na nasiona i zaprzestałem go uprawiać. Chodowla świń była nieopłacalna, a krowy nie dawały mleka bo były słabo karmione, jedynie kury jakoś wytrzymywały. Oglądałem się aby wykorzystać dobrą ziemię koło domu na takie rośliny które były opłacalne więc sadziłem buraki cukrowe i 0,50 ha zasadziłem porzeczkę czerwoną. Buraki pomogły mi dużo, bo za buraki miałem pieniądze, a dla krów wysłodki i kiszonkę. Kisiłem też kukurydzę, artroke, ziemniaki parowane jak też i nacinę pietruszki i to było spasane przez świnie i krowy. To pomogło mi do zwalczania niedoboru pieniędzy i paszy.

Uwijałem się ile sił starczyło aż zachorowałem na kręgosłup i chodziłem o lasce cały rok, a w gospodarstwie zastępował mnie Romek zwalniając się z pracy. Jak już przyszedłem do zdrowia to Romek udał się do pracy i pracował w Tucholi. W roku 1964 otrzymałem nagrodę za uprawę kukurydzy, bo w konkursie wyszło, że plon mój był taki jak na żuławach. Zaprowadziliśmy prąd prywatnie i dzięki temu zlikwidowałem kierat a prądem obsługiwałem maszyny i oświetlenie.

Równocześnie prowadziłem doświadczenia "IUING" do doświadczeń otrzymywałem zboża okopowe, i nawozy, do zbioru zboża przysyłano mały kombajn. Po zbiorach otrzymywałem za dobre prowadzenie wypłatę. Z tych doświadczeń miałem dużo korzyści bo poznawałam uprawę i plony się powiększyły. W tym roku założyłem sieć wodociągową i studnię i już miałem wygodę, bo nie woziłem wody do obsługi zwierząt i domu.W roku 1965 powstał przystanek PKS przed moim gospodarstwem i mieliśmy wygodę, bo chcąc jechać do miasta czy gdzieś do innej miejscowości to mieliśmy do dyspozycji kolejkę i PKS.

Pracowałem w GUS - ie jako korespondent domowy i w tym roku zaprzestałem.

W 1969 roku ożenił się Romek i rozwiązali LZS i pozostał tylko Związek Motorowy "Wyczół" który prowadził Michał. W tym roku studenci zastrajkowali, bo im nie pozwolono grać na scenie "Dziadów". Było dużo zamieszania i aresztowań i okazało się, że naród jest bardzo niezadowolony z tych rządów komunistycznych.

Od roku 1956 po wypadkach w Poznaniu naród organizował się w podziemiu i niedługo dojdzie do powstania w Polsce. Za dużo Rosja umacnia komunę w Polsce władze siłą zmuszają ludzi do tego reżimu. Jeżeli ktoś upomina się o swoje prawa i broni swego patriotyzmu to rządziciele polscy się czepiają i mówią - "co nie podoba ci się władza ludowa ?" i już go prześladują lub zamykają. W 1969 roku cały świat był zainteresowany gdy Amerykanie 21. 07 wylecieli na księżyc. Kiedy przygotowywano ten wyjazd to nikt nie wierzył, że to się powiedzie aż sierpień pokazał, że się powiodło i ludzie oglądali jak chodzono po księżycu. Zastanawiano się czy się da zejść z księżyca na ziemię i jednak udało się. Z tego wynika że człowiek dużo może, ale są takie zagadnienia, że jest bezradny na odkrycie latających talerzy (UFO) które ukazują się nad ziemią.

W tym roku zlikwidowano kolejkę i na dojazdy pozostał PKS. Kolejkę zlikwidowano, bo mało było chętnych do jazdy.

W 1970 roku rozpocząłem budowę nowego domu i gromadzenie materiału. W tym roku znów Amerykanie wylecieli na Księżyc w dniu 17.11. i tam pobrali próbki ziemi. Na księżycu nie ma powietrza ani wody i nie istnieje życie. W tym roku stało się to co przewidywałem 12.12 .1970 roku rozpoczęły się strajki w Trójmieście, Elblągu i Szczecinie. Wyglądało to na wojnę, bo do stłumienia ruchu użyto milicję ORMO i wojsko. Czołgi taranowały ludzi zabito prawdopodobnie setki ludzi, a władze przyznają się do 40 - stu, a trupy pakowano do plastikowych worków i wywożono w nieznane. Ludzie palili biura PPR a oni uciekali z dachów helikopterami. Ludzie jak i władza bili się czym mogli w Gdańsku na stacji PKP pochwycili kilku milicjantów i to kobiety to nie zabili ich ale wykastrowali i mówili, że już nie będą płodzić nowych komunistów.

I tak Polak Polaka mordował, bo już robotnicy byli załamani i nie chcieli dalej dźwigać tego jarzma komunistycznego.

W 1971 roku ożenił się Michał odszedł do teściowej i już mi nie pomagał w gospodarstwie. Poszedł do pracy do Geesu później do Stopki ale gospodarstwo dalej prowadziłem pomimo że susza nie pozwalała mi należycie gospodarzyć. Strajki znów sparaliżowały gospodarkę polską i rząd był nieustępliwy, a ludzie domagali się sprawiedliwości lecz na nic to wszystko się zdało to jedno się stanie, że ta krew przelana w Gdańsku da jakieś owoce.

W roku 1972 7.12. Amerykanie znów wyjechali na księżyc i badali ale nie ogłaszali dokładnie co tam nowego odkryli, W tym roku wybudowałem cieplarnię oraz zbiornik duży na wodę, którą używałem do podlewania warzyw oraz do kąpieli dzieci. W tym też roku ślubowała Wieśka, oraz budowałem tunele. W cieplarni produkowałem sadzonki pomidorów dla siebie i dla ludzi i to pomagało mi uzupełnić braki w gospodarstwie . Uprawiałem warzywa dalej jak pietruszkę, kapustę, pomidory, ogórki jak i porzeczki. Byłem wyróżniony jako dobry plantator i dostałem dyplom za dobrą pracę.

W 1974 roku ślubowała Danka i odeszła do Bydgoszczy ale Wieśka jeszcze mieszkała u mnie i wciąż pracowała w Gminie to w wolnych chwilach pomagała w domu. Państwo zlikwidowało powiaty a utworzono nowe województwa, oraz gminy, a do gmin przeniesiono urzędy państwowe.

W 1976 roku w czerwcu w całej Polsce powstały nowe strajki i znów aresztowania i krzyk społeczeństwa na te rządzenia i żądali podwyżki płacy i wolności. Władza w odpowiedzi aresztowała i biła i tak wisiała w powietrzu wojna. Rosja żądała od władzy polskiej, aby ostrzej się wzięto za tych niezadowolonych bo jak nie to sami zdobią porządek. Rząd w Polsce zmieniał się ale tylko z działaczy komunistycznych i nic nie polepszało się .



1 [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] [33] [34] [35]

 

About | Privacy Policy | Sitemap
Copyright © Bogusław Stępień - 08/05/2013